Wniosek o sesję nadzwyczajną Rady Dzielnicy Ursynów, dotyczącą strefy Tempo 30, złożył klub radnych PiS. „Jesteśmy przeciwni temu pomysłowi, chcemy, by przeprowadzone zostały rzetelne konsultacje społeczne” – tłumaczą radni.

Ursynów – jako trzecia pod względem wielkości dzielnica Warszawy, jest narażony na wprowadzenie strefy Tempo 30 na części ulic. Radni Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwiają się temu i domagają się rzetelnych konsultacji społecznych, przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie mieszkańców. – Należy skończyć z fikcyjnymi konsultacjami, w których biorą udział głównie urzędnicy – tłumaczą.

– Objęcie strefą Tempo 30 dwóch trzecich stołecznych ulic sparaliżuje zarówno ruch samochodowy, jak i komunikację miejską – mówi radny Ursynowa Mateusz Rojewski. – Przez Warszawę już i tak bardzo trudno przejechać, a mieszkańcy muszą często zawieźć swoje dzieci do odległych od siebie szkół czy przedszkoli, czy dojechać do pracy z miejsca, w którym komunikacja publiczna nie działa dobrze. Być może te strefy w ściśle ograniczonym obszarze są potrzebne, natomiast na pewno nie w takiej skali. Kolejny aspekt to brak informacji dla mieszkańców oraz brak rzetelnych konsultacji społecznych. Dlatego składamy do przewodniczącego Rady Dzielnicy Ursynów wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w tej sprawie – dodaje.

– Przy ruchu szarpanym, gdzie samochody stale ruszają i zatrzymują się, wydziela się więcej spalin. Strefa Tempo 30 na tak szerokim obszarze może spowodować wzrost zanieczyszczeń – dodaje radny Marcin Szadowiak.

We wniosku o sesję nadzwyczajną klub radnych PiS Ursynów, w sytuacji zagrożenia dla płynności funkcjonowania transportu publicznego oraz ruchu samochodowego na Ursynowie, wyraża sprzeciw objęciu strefą Tempo 30 obszaru dzielnicy. Chce także, aby Rada Dzielnicy Ursynów zwróciła się do zarządu dzielnicy o podjęcie wszelkich skutecznych działań, w tym w szczególności o wystąpienie do właściwego organu m. st. Warszawy, celem przeprowadzenia rzetelnych, szeroko nagłośnionych konsultacji społecznych, przeprowadzonych na reprezentatywnej grupie mieszkańców.

– Ten pomysł jest przykładem ideologicznej walki z samochodami, która może skończyć się paraliżem Warszawy – ostrzega radny Karol Radziwiłł.

 

Udostępnij

Podziel się tym ze znajomymi!