Radni PiS alarmują – w Wolskim Centrum Kultury może dochodzić do nieprawidłowości, a politycy rządzącej w dzielnicy Platformy Obywatelskiej całą sprawę próbują „zamieść pod dywan”. 

 

Wiceszef MSWiA Błażej Poboży, radny Maciej Binkowski oraz radny Wiktor Klimiuk – na poniedziałkowej konferencji prasowej interweniowali w sprawie Wolskiego Centrum Kultury. Sprawa dotyczy nieprawidłowości związanych z procedurami konkursowymi organizowanymi przez tę miejską instytucję kultury podległą Rafałowi Trzaskowskiemu.

– Zaangażowanie nie tylko lokalnych polityków PO w zamiecenie tej sprawy pod dywan jest tak wyraźne, że wydaje nam się, że potrzeba tej sprawie się przyjrzeć – podkreślił Błażej Poboży.

Maciej Binkowski wyjaśnił, że o nieprawidłowościach radnych poinformował dyrektor Wolskiego Centrum Kultury, Krzysztof Mikołajewski. Jak relacjonował, podniesienie tego tematu blokowano na radzie dzielnicy Wola i udało się go poruszyć dzięki możliwości zwołania sesji nadzwyczajnej. Tam jednak odmówiono głosu dyrektorowi.

Podczas konferencji prasowej dziennikarzom przekazano pismo, które Mikołajewski skierował do radnych 29 września w związku z tym, że nie mógł wypowiedzieć się na sesji. W piśmie Mikołajewski relacjonował sprawę ogłoszonego w lutym 2019 roku konkursu na stanowisko kierownika Działu Promocji i Komunikacji.

„W dniu 14 marca, na dwa dni przed rozstrzygnięciem konkursu, mój zastępca Tomasz Misztal poinformował mnie o naciskach z Urzędu Dzielnicy Wola, aby konkurs wygrała pani Iga. Poinformował mnie również, że w tej sprawie spotyka się radnym dzielnicy Wojciechem Bartnikiem. Pomimo, że zgodnie stwierdziliśmy, że WCK nie może ulegać takim naciskom, mój zastępca – tego samego dnia – przekazał mi informację, noszącą znamiona groźby od radnego Wojciecha Bartnika, że jeśli nie zatrudnimy pani Igi, to on sprawi, że będziemy nękani kontrolami, które doprowadzą do odwołania mnie ze stanowiska” – czytamy w piśmie Mikołajewskiego.

Jak zauważył Binkowski, w piśmie tym mamy do czynienia z opisem nacisków i próby ustawiania konkursu. Z kolei podczas obrad rady dzielnicy w imieniu zarządu dzielnicy – według Binkowskiego – wypowiadał się radny Bartnik.

– Sprawa ta pokazuje, że w Platformie Obywatelskiej wciąż  funkcjonuje „doktryna Neumanna” – dopóki jesteś w partii, nic Ci nie grozi. Tylko tak można wytłumaczyć opór z jakim politycy PO nie pozwalają wyjaśnić sprawy i bronią radnego Bartnika – mówił radny Binkowski.

– Według zarzutów formułowanych przez dość wysokiego urzędnika ratusza wolskiego, czyli dyrektora CK, wynika, że mogło dojść do próby wymuszenia zatrudnienia konkretnej osoby. Czyli jest to tzw. kolesiostwo”  podkreślił radny Klimiuk. Zwrócił uwagę, że w tej sprawie zachodzi także możliwość stosowania gróźb karalnych, czyli grożenia kontrolami.

Jak zaznaczył, sprawą powinna zająć się wolska komisja rewizyjna, jednak w jej składzie zasiada radny Bartnik. Z tego względu jedynym wyjściem pod kątem samorządowym, według Klimiuka, jest kontrola Komisji Rewizyjnej Rady Warszawy. „Taki wniosek przygotowaliśmy i niezwłocznie go złożymy” – podkreślił.

Na koniec konferencji Błażej Poboży zaapelował do prezydenta Warszawy, a także do szefa PO w Warszawie Marcina Kierwińskiego, aby przyjrzeli się sytuacji na Woli.


Pismo dyrektora Wolskiego Centrum Kultury cytowane w tekście:

 

Źródło: PAP/Warszawski PiS

Udostępnij

Podziel się tym ze znajomymi!