„Nie wiem” i „nie pamiętam” – to najczęściej padające dziś sformułowania byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, który był przesłuchiwany w charakterze świadka przez komisję śledczą ds. Amber Gold. Co zrobiło CBA ws. jednej z największych afer w III RP? Przygotowało dwa raporty i przekazało swoje rekomendacje.
Przesłuchiwany dziś Paweł Wojtunik był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015. Pełnił tę funkcję w momencie wybuchu tzw. Afery Amber Gold.
Członkowie komisji zaznaczyli, że CBA już w 2010 roku zwróciło uwagę na istniejące luki w polskim prawie i stworzyło obszerny dokument, zawierający rekomendacje naprawcze, które zapobiegały dopuszczeniu przestępców do spółek. Proponowano m.in. by członków władz spółek weryfikować pod kątem wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym, czyli sprawdzać czy byli karani.
Dokument miał trafić do ministra w KPRM Jacka Cichockiego, a za jego pośrednictwem do ministra sprawiedliwości. Propozycje zmian nie weszły jednak w życie, wprowadzono je dopiero po wybuchu afery Amber Gold.
– Trwa wymiana korespondencji między CBA a ministerstwem, a luka prawna wciąż istnieje – mówił wiceprzewodniczący komisji Jarosław Krajewski (PiS). I kontynuował: – Luka bezpośrednio dotyczyła Marcina P. (właściciela Amber Gold – przyp. red.), bowiem był osobą prawomocnie skazaną za oszustwa i przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu. Jakie były przyczyny zaniechań?
– To nie jest pytanie do mnie, my swoje propozycje przedstawiliśmy – odpowiedział Wojtunik. I dodał: – Nie jestem politykiem, jestem byłym policjantem.
Z przesłuchania wynika, że CBA przygotowało dwa raporty analityczne dotyczące sprawy. Pierwszy, właśnie z 2010 roku nie zawierał nawet nazwy Amber Gold, drugi powstał na podstawie „publikacji dostępnych” w środkach masowego przekazu.
Według Pawła Wojtunika, przekazanie do KPRM i ABW dwóch raportów z rekomendacjami było wystarczające, a kierowane przez niego Biuro nie mogło nic więcej zrobić, bowiem nie ma kompetencji do rozliczania innych organów państwowych z tego, jak przyjmują wnioski CBA.
Komisja pytała również o syna Donalda Tuska, Michała, który pracował dla OLT Express, spółki należącej do Amber Gold. Były szef CBA zapewnił, że Biuro nie organizowało żadnej osłony kontrwywiadowczej wobec syna ówczesnego premiera. I dodał: – Nie pamiętam, aby w tym wątku było jakiekolwiek podejrzenie, że zatrudnienie syna premiera w tej spółce ma charakter korupcyjny lub ma jakiś istotny wpływ na bezpieczeństwo państwa.
„Zeznania Wojtunika doskonale uzupełniają diagnozę jaka państwu PO – PSL postawił Minister Sienkiewicz w restauracji „Sowa i Przyjaciele” – tak zeznania byłego szefa CBA podsumował na Twitterze Maciej Wąsik, Sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych, zastępca Mariusza Kamińskiego.
Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłucha jeszcze m.in. byłego dyrektora biura CBA w Gdańsku oraz byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka.
Fot. TVP.Info
Udostępnij
Podziel się tym ze znajomymi!