Po raz kolejny radni Klubu Prawo i Sprawiedliwość – tym razem na Sesji Rady m.st. Warszawy w dniu 7 marca 2019 r. wnioskowali o kontrolę i tym samym analizę przetargu na dostawę tramwajów dla Warszawy. 

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym i statutem m.st. Warszawy Komisja Rewizyjna jest uprawniona i, jak się wydaje w tej sprawie, także zobowiązana do przeprowadzenia kontroli prawidłowości postępowania (prowadzonego przez zależną od ratusza warszawskiego spółkę Tramwaje Warszawskie Sp. z o.o.), którego przedmiotem była dostawa fabrycznie nowych tramwajów pasażerskich dla Warszawy. Niestety większość w Radzie, czyli Koalicja Obywatelska złożona z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej nie była zainteresowana tym aby zbadać i być może wyjaśnić wszelkie wątpliwości w tym zakresie. Czy wszystko zatem jest w porządku? Czy radni Koalicji Obywatelskiej przyjęli bezkrytycznie zawołanie prezydenta Trzaskowskiego, który ogłaszając rozstrzygnięcie przetargu i wygraną koreańskiej firmy zakrzyknął „MAMY TO!”.

W uzasadnieniu do wniosku radni Klubu Prawo i Sprawiedliwości wskazali, że m.in. w dniu 14 września 2018 r. Tramwaje Warszawskie Sp. z o.o. ogłosiły kolejny przetarg na zakup 213 tramwajów całkowicie niskopodłogowych, jedno i dwukierunkowych  w tym 123 szt. w zamówieniu podstawowym oraz 90 w ramach opcji. Jak podawali specjaliści z zakresu, tak rynku kolejowego / transportowego oraz zamówień publicznych, podawały media lokalne, jak i ogólnopolskie w porównaniu do poprzedniego przetargu, znacząco zmieniono kryteria wyboru dostawcy. Jednym ze zmienionych elementów była chociażby kwestia zużycia energii – zadeklarowanie zużycia poniżej wyznaczonego poziomu nie będzie już punktowane. Warunkiem udziału w przetargu (jednym z wielu) było spełnienie wymagań formalnych oraz technicznych. Technicznym warunkiem przyjęcia oferty do oceny jest wykazanie się dostawą w ciągu ostatnich 3 lat co najmniej 15 sztuk fabrycznie nowych tramwajów z napędem energoelektronicznym i niską podłogą, posiadających dopuszczenie do eksploatacji (homologację) w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej. Inny oferent dostarczył ponad 680 sztuk tramwajów do polskich i europejskich miast. Dlaczego próg wskazany przez zamawiającego był tak niski? To nawet nie 10% całości taboru jaki był przedmiotem tego postępowania? Wątpliwości w postepowaniu budzi również fakt doświadczenia dostawcy, który wygrał postepowanie. Z informacji publicznych wynika, że nie ma on doświadczenia w krajach UE tj. nie dostarczał swoich składów do żadnego z 28 państw członkowskich. Dlaczego fakt ten nie został wzięty pod uwagę? Czy wycena oferty dostawcy, który wygrał postepowania została dobrze odczytana i tym samym czy został jej nadana określona waga w postępowaniu? Dlaczego zamawiający nie potraktował odpowiednio okoliczności dotyczących produkcji, posiadanych zasobów oraz rzetelności oświadczeń w zakresie zapewnienia terminowego wykonania zamówienia przez dostawcę, który wygrał postepowania? Czy znany był zamawiającemu fakt, iż w latach 2012-2013 (jak donosiły media) lokomotywy kolejowe i składy kolejowe dostarczane przez dostawcę, który wygrał postępowanie w Warszawie na Ukrainę wykazały liczne wady i zostały unieruchomionej przez tamtejsze koleje? Dlaczego zamawiający nie nadał tym danym odpowiedniej wagi?

Czekamy na odpowiedź ze strony Ratusza.

Udostępnij

Podziel się tym ze znajomymi!